Jak zrobić zabaglione, czyli lekki, puszysty krem z winem?
Włoscy cukiernicy twierdzą, że zabaglione to deser, który potrafi rozgrzać duszę. I coś w tym jest – ten lekki krem na bazie żółtek i słodkiego wina narodził się podobno w XVI wieku w kuchni dworskiej. Dziś stał się jednym z najbardziej eleganckich sposobów na podkreślenie prostoty dobrego smaku.
Zabaglione ma w sobie coś z aksamitnego obłoku – jest puszyste, lekko ciepłe, subtelnie słodkie, z wyczuwalną nutą wina. Świetnie pasuje jako dodatek do owoców, biszkoptów, albo po prostu solo, łyżeczką prosto z miseczki. Warto mieć ten przepis w rękawie – bo choć brzmi luksusowo, to w domowej kuchni wcale nie jest trudny do przygotowania.
Właśnie to chcę Ci pokazać – że ten klasyczny, włoski krem możesz zrobić u siebie bez stresu i specjalistycznego sprzętu. Potrzebujesz tylko 15 minut i trochę cierpliwości przy ubijaniu. W tym poradniku znajdziesz sprawdzony przepis krok po kroku, wskazówki, jak uniknąć zwarzenia, a także propozycje podania. To autentyczna wersja, z której korzystałem przez lata, prowadząc warsztaty i gotując dla gości. Największy atut? Krem zawsze wychodzi puszysty i delikatny.
Spróbuj sam – bo nic tak nie cieszy, jak własnoręcznie zrobiony deser, który pachnie jak włoska trattoria. Zabaglione możesz wzbogacić według swojego gustu – dodać skórkę cytrynową, wanilię albo zaserwować z sezonowymi owocami. A teraz chodź, opowiem Ci więcej o tym wyjątkowym kremie.
Poznaj zabaglione
Zabaglione pochodzi z północnych Włoch, a jego początki sięgają XVI wieku. Mówi się, że powstało w rejonie Piemontu, choć o przepis kłócą się też Toskańczycy. Kiedy pierwszy raz jadłem zabaglione w małej restauracji pod Turynem, podano je w kieliszku z winem musującym i świeżymi figami. Od razu wiedziałem, że muszę to odtworzyć w domu. Przez lata przepis się upraszczał, ale jego esencja – żółtka, cukier, słodkie wino – pozostała niezmienna.
To deser słodki, ale nie przesłodzony. Ma aksamitną, lekką strukturę, jak dobrze napowietrzona śmietanka. Pachnie winem, wanilią i czymś jeszcze – jakby ciepłym biszkoptem z piekarnika. W ustach niemal znika, zostawiając delikatny, rozgrzewający posmak. Wyobraź sobie połączenie kremu angielskiego i pianki z bezy, tylko bez pieczenia. Gdy przygotowuję zabaglione, cała kuchnia pachnie jak niedzielny deser u włoskiej babci.
To, co wyróżnia zabaglione, to prostota składników, technika ubijania nad parą i wyjątkowa puszystość. Wydaje się delikatne, ale ma swój charakter. Najlepiej smakuje na ciepło, z owocami sezonowymi albo na zimno z lodami. Warto je zrobić, gdy chcesz kogoś zaskoczyć czymś lekkim, eleganckim i klasycznym.
Wartości odżywcze zabaglione
Zabaglione to deser bogaty w energię i oparty głównie na żółtkach i cukrze. Zawiera sporo tłuszczu i węglowodanów, ale też trochę białka. Kaloryczność jednej porcji nie należy do najniższych, jednak to porcja małego deseru, a nie głównego dania. Kluczowe składniki to żółtka i słodkie wino, które dają intensywny smak i sycącą konsystencję.
Wartości odżywcze
- Wielkość porcji: ok. 100 g
- Kalorie: ok. 250 kcal
- Białko: 4 g
- Węglowodany: 22 g
- Tłuszcze: 15 g
- Błonnik: brak danych
- Sód/Sól: 0,1 g
Zabaglione dostarcza tłuszczów nienasyconych, obecnych w żółtkach, oraz niewielką ilość białka. Żółtka zawierają też witaminy A i D, które wspierają wzrok i układ odpornościowy. To deser, który lepiej traktować jako okazjonalny. Osoby na diecie niskotłuszczowej lub niskowęglowodanowej mogą go pominąć lub zmniejszyć porcję. Nie jest to propozycja dla osób na diecie bezcukrowej. Ale w kontekście urozmaiconej diety – porcja raz na jakiś czas ma swoje miejsce.
🥄 Zwróć uwagę: Jeśli jesteś na diecie redukcyjnej, zabaglione warto traktować jako małą przyjemność, a nie codzienny rytuał. Osoby z nietolerancją laktozy mogą jeść ten deser, bo nie zawiera mleka, ale diabetycy i osoby z insulinoopornością powinny być ostrożne.
Czego potrzebujesz, aby przygotować zabaglione?
Przy zabaglione liczy się jakość składników. Ten deser jest prosty, więc każdy element musi być naprawdę dobry. Bazujemy na żółtkach, cukrze i winie – to one tworzą smak i teksturę. Kupując jajka, wybierz świeże, od kur z wolnego wybiegu. Wino? Wybierz słodkie, ale nie ciężkie – Marsala, Moscato lub Porto sprawdzą się świetnie. Cukier powinien być drobny, żeby dobrze się rozpuścił.
Lista składników
🥚 Żółtka jaj: 4 sztuki. Dają kremową konsystencję, są bazą deseru.
🍬 Cukier drobny: 80 g. Słodzi i pomaga utrzymać puszystość po ubiciu.
🍷 Wino słodkie (Marsala, Moscato, Porto): 100 ml. Nadaje smak i lekko alkoholową nutę.
🧂 Szczypta soli: ok. 1 g. Podbija słodycz, równoważy smak.
Składniki opcjonalne, dodatki
🍋 Skórka z cytryny: odrobina startej. Dodaje świeżości i aromatu.
🍦 Ekstrakt waniliowy: 2-3 krople. Nadaje głębi smakowej.
🍓 Świeże owoce: garść malin, truskawek lub fig. Idealne do podania.
🍪 Pokruszone ciasteczka amaretti: 1-2 sztuki. Dodają chrupkości i włoskiego charakteru.
Zamienniki, produkty alternatywne
- Zamiast Marsali możesz użyć słodkiego wina musującego
- Zamiast cukru drobnego możesz użyć cukru pudru
- Zamiast wanilii możesz dodać odrobinę cynamonu
Lista narzędzi kuchennych:
🥣 Metalowa miska: do ubijania żółtek nad parą. Dobrze przewodzi ciepło.
🍲 Garnek: do zagotowania wody, nad którą ustawisz miskę.
🥄 Trzepaczka ręczna: do ubijania masy – lepsza kontrola niż mikser.
📏 Miarka lub waga kuchenna: do dokładnego odmierzenia składników.
🥄 Łyżka stołowa: do sprawdzania konsystencji.
🕒 Stoper lub zegarek: by kontrolować czas ubijania.
💡 TIP: Wyjmij jajka z lodówki na 20 minut przed przygotowaniem – ciepłe żółtka lepiej się ubijają i nie ścinają nad parą.
Gdzie możesz kupić składniki?
Większość składników do zabaglione znajdziesz bez problemu – świeże jajka, cukier i sól kupisz w każdym sklepie, nawet osiedlowym. Wino słodkie, takie jak Marsala czy Porto, może być trochę trudniejsze do zdobycia, ale w większych miastach bez problemu znajdziesz je w delikatesach alkoholowych, sieciach typu Auchan, Carrefour, czy w specjalistycznych sklepach z winem. W Warszawie, Krakowie i Wrocławiu warto sprawdzić sklepy z włoską żywnością – często mają też produkty online. Skórka cytrynowa, wanilia i amaretti bywają w marketach premium (np. E.Leclerc, Piotr i Paweł) albo przez sklepy internetowe z produktami włoskimi. Coraz więcej tych produktów pojawia się też w Lidlu i Biedronce – szczególnie w tygodniach tematycznych.
🛒 TIP: Marsala to wino, które długo się przechowuje – kup od razu całą butelkę. Przyda się nie tylko do zabaglione, ale też do sosów i deserów.
Instrukcja krok po kroku, jak przygotować zabaglione
Przygotowanie zabaglione zajmie Ci około 15 minut. Z czego 5 minut to przygotowanie składników, a 10 minut to ubijanie nad parą. Poziom trudności? Niski – jeśli będziesz działać spokojnie i kontrolować ciepło. Sekret sukcesu to powolne ubijanie i czujność przy temperaturze. Nie spiesz się – to deser, który lubi rytm.
Krok 1: Oddzielenie żółtek i przygotowanie kąpieli wodnej
Oddziel żółtka od białek – dokładnie, bez resztek. Włóż je do metalowej miski. Do garnka wlej ok. 2 cm wody i postaw na średnim ogniu. Miska powinna dobrze leżeć na garnku, ale nie dotykać wody – to ważne, żeby uniknąć ścięcia masy. Gotuj wodę na małym ogniu, aż pojawi się para. Całość potrwa ok. 5 minut.
Upewnij się, że para nie jest zbyt intensywna – delikatne podgrzewanie to klucz.
Krok 2: Ucieranie żółtek z cukrem
Dodaj cukier do żółtek i zacznij ubijać ręczną trzepaczką. Rób to energicznie, ale spokojnie. Po ok. 3 minutach masa zacznie jaśnieć i gęstnieć. Ma być puszysta i kremowa, bez grudek. Jeśli masa się nie napowietrza – dodaj odrobinę ciepła lub ubij mocniej. Nie przerywaj, bo łatwo się zwarzy.
Utrzymuj tempo – mieszanka nie lubi przerw ani przegrzania.
Krok 3: Dodawanie wina i ubijanie do końca
Gdy masa z cukrem będzie już jasna, wlej cienkim strumieniem wino. Cały czas ubijaj. Rób to powoli – unikniesz rozrzedzenia kremu. Ubij przez kolejne 5–6 minut nad parą. Mieszanka ma podwoić objętość i być jak gęsta, lekka pianka. Zdejmij z pary, gdy osiągniesz aksamitną, stabilną konsystencję.
Zauważysz, że gotowe zabaglione utrzymuje się na łyżce i nie spływa od razu.
Krok 4: Podanie i serwowanie
Podawaj natychmiast – zabaglione najlepiej smakuje ciepłe. Wlej je do kieliszków lub miseczek. Możesz dodać owoce, biszkopty albo ciasteczka. Nie czekaj – z czasem traci puszystość. Jeśli chcesz, możesz lekko oprószyć cynamonem albo dodać startą skórkę z cytryny.
Brawo! Twój deser jest gotowy – delikatny, ciepły i pachnący winem.
Najczęstsze błędy i trudności przy przygotowaniu zabaglione
Zabaglione to deser delikatny, ale wbrew pozorom – całkiem przewidywalny. W tej części pokażę Ci, jakie błędy najczęściej się zdarzają i jak ich łatwo uniknąć. Sam kiedyś robiłem je zbyt szybko, zbyt gorąco albo bez uwagi. Dobra wiadomość? Większość problemów wynika z pośpiechu i braku doświadczenia – a to da się naprawić.
Zbyt wysoka temperatura – masa się ścina
🔴 Żółtka zamieniają się w jajecznicę: jeśli podgrzejesz masę zbyt mocno, żółtka się zetną i stracisz puszystość. Powstanie grudkowata, zbita masa.
✅ Ustaw garnek na małym ogniu i pilnuj, by miska nie dotykała wody. Ubijaj cierpliwie – para ma być łagodna. Gdy tylko poczujesz, że miska robi się zbyt gorąca – zdejmij ją na chwilę.
Masa się nie ubija – za rzadka lub lejąca
🔴 Brakuje objętości i pianki: zbyt szybkie dodanie wina lub zbyt krótki czas ubijania sprawia, że krem nie zwiększa objętości i zostaje rzadki.
✅ Ubij najpierw same żółtka z cukrem do jasnej piany. Dopiero potem, cienkim strumieniem dodaj wino i kontynuuj ubijanie. Całość powinna zająć minimum 10 minut.
Użycie niewłaściwego naczynia
🔴 Miska nie przewodzi ciepła: użycie plastikowej lub zbyt grubej miski sprawia, że żółtka podgrzewają się nierówno. Możesz też nie zauważyć, że zaczynają się ścinać.
✅ Użyj metalowej miski – najlepiej ze stali nierdzewnej. Szybciej i równomiernie się nagrzewa, co daje lepszą kontrolę nad kremem.
⚠️ TIP: Najczęściej spotykany błąd? Zbyt wysoka temperatura i zbyt krótki czas ubijania. Nie śpiesz się – to nie wyścig. Zabaglione wynagradza cierpliwość.
Propozycje podania i warianty zabaglione
Klasyczne zabaglione podaje się na ciepło, w kieliszku lub małej miseczce. Idealnym dodatkiem są świeże owoce – maliny, figi, pokrojone brzoskwinie. Nadają lekkości i kwasowości, która równoważy słodycz kremu. Możesz też dodać pokruszone ciasteczka amaretti albo biszkopty – wchłoną deser jak gąbka i stworzą kontrast tekstur. Zabaglione lubi być podane w warstwach – krem, owoce, coś chrupiącego. Użyj przezroczystego naczynia – wtedy kolory i struktury same grają główną rolę. Chcesz zrobić wrażenie? Posyp startą skórką z cytryny albo oprósz kakao – prosty zabieg, a wygląda elegancko i z charakterem.
Przygotowałem dla Ciebie zestaw zdjęć, które sam wybrałem. To nie były przypadkowe fotki – zależało mi, żeby pokazać różne sposoby dekoracji i podania. Poniżej znajdziesz galerię inspiracji, która pomoże Ci wybrać swój styl – klasyczny, owocowy albo nowoczesny.


Przykłady, jak profesjonaliści przygotowują zabaglione
Długo siedziałem w sieci, przekopałem kilkanaście filmów na YouTube, żeby wybrać coś naprawdę wartościowego. Poniżej znajdziesz materiał od znanego włoskiego youtubera kulinarnego, który pokazuje, jak przygotować zabaglione krok po kroku. W prosty sposób, bez ściemniania. Warto to zobaczyć – bo uczysz się nie tylko techniki, ale i rytmu pracy. Zobacz ruchy ręki, tempo ubijania, konsystencję w kluczowym momencie. To właśnie robi różnicę. Wideo pokazuje kilka trików, które spokojnie wykorzystasz w swojej kuchni.
A teraz coś innego – alternatywne podejście, inny kucharz, inna energia. Drugi film to zabaglione w wersji bardziej klasycznej i eleganckiej. Świetnie pokazuje różnice w doborze wina, sposobie podania, a nawet technice ubijania. Dobrze zobaczyć oba style – wtedy sam wybierzesz, co najbardziej Ci pasuje.
Jak przechowywać zabaglione?
Zabaglione najlepiej smakuje zaraz po przygotowaniu, ale jeśli zostanie Ci porcja, możesz ją krótko przechować w lodówce. Włóż krem do szklanego lub ceramicznego pojemnika z pokrywką. Temperatura powinna być stała, około 4°C. Przechowuj w porcjach – łatwiej go potem odświeżyć. Nigdy nie zostawiaj go w temperaturze pokojowej.
W lodówce zabaglione wytrzyma maksymalnie do 2 dni. Po tym czasie traci smak, strukturę i puszystość. Jeśli zauważysz, że masa zrobiła się wodnista lub pachnie inaczej niż wcześniej – nie jedz jej. Najszybciej psują się żółtka, zwłaszcza jeśli krem był niedokładnie podgrzany. Świeżość to podstawa.
Zabaglione możesz lekko podgrzać nad parą przez kilkadziesiąt sekund. Nie rób tego w mikrofalówce – łatwo je zwarzyć. Ubijaj delikatnie, by wrócić do puszystej konsystencji. Krem będzie nieco mniej lekki niż świeży, ale nadal smaczny. Podgrzewanie nad parą to najbezpieczniejszy sposób.
❄️ TIP: Jeśli chcesz przedłużyć trwałość – od razu po przygotowaniu przykryj krem folią spożywczą przylegającą do powierzchni. Dzięki temu nie utworzy się skorupka i masa dłużej zachowa swoją strukturę.
Podsumowanie
Zabaglione to prosty, ale efektowny deser, który możesz przygotować w zaledwie kilkanaście minut. Wystarczą żółtka, cukier i słodkie wino, by stworzyć coś naprawdę wyjątkowego. Najważniejsze to ubijać masę cierpliwie, nad delikatną parą. Stałe mieszanie i kontrola temperatury to klucz do sukcesu. Krem ma być lekki, puszysty i jedwabisty. To, co wyróżnia zabaglione, to jego ciepły charakter i możliwość szybkiego podania z owocami lub chrupiącym dodatkiem.
Zachęcam Cię, żebyś sam spróbował zrobić ten deser. Możesz się trzymać klasyki albo pójść w kierunku własnych smaków. Dodaj cytrynę, zmień wino, użyj ulubionych owoców. Najlepsze w gotowaniu w domu jest to, że to Ty decydujesz. Eksperymentuj bez stresu, a nawet jeśli coś pójdzie inaczej niż planowałeś – wciąż masz świetną naukę i coś słodkiego na deser.
Pokaż, co zrobiłeś! Napisz w komentarzu, jak Ci poszło. Pochwal się zdjęciem, zdradź swoją wersję, daj znać, czy coś zmieniłeś. Wspólne gotowanie to nie tylko przepis – to rozmowa, wymiana i inspiracja.
Na blogu znajdziesz też inne klasyczne receptury – jak zrobić domowy krem angielski, mus czekoladowy albo tiramisu. Zajrzyj, sprawdź i znajdź coś na kolejne popołudnie w kuchni.